Skip to main content

Dzisiejszy tydzień to dwa filmy, które z całą pewnością łączy jedno – są komediami, w dodatku wydawać by się mogło, że podobnego poziomu. Tak jednak oczywiście nie jest, dlatego możecie być zdziwieni czytając ich opisy. Pierwszym z nich są Sąsiedzi 2 czyli jakieś tam tło dla kolejnych scen z Zack’iem Efronem bez koszulki, zresztą, kto oglądał jedynkę ten na pewno rozumie o co chodzi. Później zajmiemy się filmem Dzień Matki czyli zbiorem historii różnych ludzi, których łączy jedno – tytułowe święto. Post powstał z okazji taniej środy w Cinema City, na którą serdecznie zapraszam. Przypomnę w skrócie, że tego dnia bilety na największe hity kosztują jedynie 15zł.

– Sąsiedzi 2

7732602.3O czym: Małżeństwo z pierwszej części usiłuje sprzedać dom, niestety nowi właściciele mają 30 dni na rezygnacje z umowy w razie jakichkolwiek problemów. Te oczywiście pojawiają się dość szybko, a jest nim żeńskie bractwo, któremu w głowie tylko imprezy.

Dlaczego tak: Zac Efron! Chodzi bez koszulki i w ogóle! Tak, dziwnie to brzmi, ale wiem, że 99% kobiet idzie do kina tylko z tego powodu. Ja też uważam, że z wielu powodów to jeden z nielicznych plusów filmu. Muzyka jest świetna! Rose Byrne jest urocza, a Dave Franco dotyka fajnego i trudnego tematu – za co brawa, bo to sztuka w tak pustym filmie. Eee… na plus epizod Seleny Gomez? Chociaż w pierwszej chwili nawet jej nie poznałem, ale jest miła dla oka.

Dlaczego nie: Film jest milion razy gorszy i bardziej odtwórczy od części pierwszej. Poszedłem dla Chloë Grace Moretz, ale nie mogę przeżyć jej dorastania, daleko jej do seksownej kobiety, którą na siłę chce ją zrobić Hollywood. Prawdę mówiąc to nadal wygląda jak kwadrat przed pierwszym okresem. Żartów w filmie nie ma prawie wcale, w dodatku w trailerze widziałem sceny, których nie ma w kinie. Imprezy nie imponują, Seth Roger irytuje. Zdecydowanie sequelowy zawód roku, przynajmniej według moich oczekiwań.

Kiedy: Jeśli lubicie pierwszą część i Zaca. W przeciwnym razie wcale. Niestety.

– Dzień Matki

7734949.3O czym: Różne historie, który łączy dzień matki.

Dlaczego tak: Film bardzo przypomina takie produkcje jak Sylwester w Nowym Jorku czy Walentynki. Moim zdaniem taka formuła nadal się sprawdza i wprowadza nutkę tajemnicy co do sensu i finału każdego z wątków. Nie sądziłem, że kiedykolwiek to powiem, a już na pewno nie w jednym zdaniu, ale Jennifer Aniston oraz Kate Hudson dają radę. Julia Robert jest irytująca, ale wiem, że tak powinno być i może ktoś uzna jej występ za plus. Opowieści są niezwykle smutne i wzruszające – popłakałem się – nie jest to typowa komedia sezonowa, co naprawdę całym sercem podziwiam. Film stawia przed nami dość skomplikowane relacje i w prosty sposób rozwiązuje je najlepiej jak umie. Komedii w tym prawie żadnej, ale to szansa na bardzo ładny seans… może nie z mamą, ale taki randkowy już tak. No i „dzień matki” to fajne święto, przynajmniej owa produkcja nie jest kolejnym gniotem o Bożym Narodzeniu, meh.

Dlaczego nie: Faceci są zdecydowanie zbyt ładni, ugrzecznieni i w ogóle sztuczni. Nie mam pojęcia dlaczego tak jest. Jak wspomniałem w plusach – jest smutno, więc jeśli macie pochrzanione stosunki z matką, albo ta co gorsza nie żyje – to raczej darujcie sobie seans. Jedynym wyjątkiem jest sytuacja, jeśli chcecie się zmotywować do naprawy więzi. Muzyka niespecjalnie zapada w pamięć. Jak już wspomniałem irytuje mnie Julia Roberts – ale tej nigdy nie lubiłem. Film jest może za bardzo rozwleczony, a historia sióstr (dorosłych) za prosta.

Kiedy: Na randkę idealny – tylko weźcie chusteczki, bo płakałem nie tylko ja, ale też KAŻDA kobieta na sali. Byłem jedynym facetem, więc jak działa na resztę samców nie wiem. Ale polecam jako naprawdę rozwijające i przyjemne kino. Więcej takich mieszanin!

Cinema_City_Master_RGB_whiteBg1-300x1641

Piotrek Gniewkowski (Niekulturalny)

Krytyk filmowy i teatralny, zapalony gracz konsolowy i komputerowy. Od kilku lat pracuje w branży reklamowej przy projektach influencerskich. Zakochany w najnowszych technologiach. W wolnych chwilach fotografuje Warszawę.

Zostaw komentarz: