Skip to main content

Witajcie kilka dni po rozdaniu najważniejszych nagród filmowych czyli Oscarów! Jak zapewne doskonale wiecie nie obyło się bez skandalu, w tym wypadku przyznania nagrody za najlepszy film dla La La Land, a chwilę później odebraniu jej i przekazaniu twórcom Moonlight. Tak czy siak atmosfera Oscarów musi zostać podtrzymana i zostanie, ponieważ jednym z recenzowanych filmów jest Hidden Figures czyli Ukryte działania opowiadający o Afroamerykankach pracujących przy budowie rakiet w NASA – a przecież zebrał całą masę nominacji. Wcześniej jednak zaliczymy wielki powrót serii xXx o o tytule xXx: Reaktywacja, czyli wybuchy, wybuchy i wybuchy. A na sam koniec Porady na zdrady czyli polska komedia romantyczna opowiadająca o wykrywaniu zdrad w związkach. Post powstał z okazji taniej środy w Cinema City, zapraszam również na moje profile społecznościowe czyli fanpage, Twitter i do zostawiania darowizn w mojej zbiórce na Patronite. Jeśli cenicie moją pracę to zapraszam – zbieram na nowy serwer!

– xXx: Reaktywacja

O czym: Okazuje się, że główny bohater pierwszej części żyje i ma się dobrze, niestety w obliczu zagrożenia nowym typem ataków terrorystycznych jest zmuszony wrócić do akcji.

Dlaczego tak: To jedyne w swoim rodzaju kino akcji, które dosłownie po dach naszpikowane jest akcją i to zdecydowanie najgłupszą z możliwych – wybuchy, piękne kobiety, a nawet pościg motorami po… oceanie. Wiecie, jeśli jesteście zmęczeni po całym tygodniu, to z całą pewnością podczas seansu sobie trochę odpoczniecie. Vin Diesel męski jak zawsze, a Nina Dobrev jest mega śliczna i chyba zostanę jej wiernym fanem. Plusem jest też to, że na dobrą sprawę nie tylko nie trzeba za bardzo znać dwóch poprzednich części, co w dodatku nie czuć ich klimatu (mi się nie podobały). Warto też pamiętać, że xXx to również świetna przystawka przed Szybcy i Wściekli 8! Fajna muzyka!

Dlaczego nie: To film akcji, w dodatku naprawdę głupi. Fani bardziej realistycznego podejścia do kaskaderki narzekać będą na praktycznie każdą scenę. Vin Diesel jest spoko, ale wszyscy wiemy, że aktorem jest fatalnym.

Kiedy: W moim odczuciu najprzyjemniejsza premiera tego tygodnia! Czysta adrenalina i doskonała zabawa!

– Ukryte działania

O czym: Trwa wyścig kosmiczny pomiędzy Rosją i USA, okazuje się jednak, że NASA ma kilka uzdolnionych analitycznie pracownic – problem jednak w tym, że są Afroamerykankami w nieprzyjaznym świecie białych naukowców, gdzie kobiety głównie parzą kawę.

Dlaczego tak: Aktorzy! Na początek świetna trójka głównych bohaterek – Taraji P. Henson, Octavia Spencer oraz Janelle Monae! Panie są utalentowane, żywiołowe i zdecydowanie warte zobaczenia! Dalej nie jest gorzej: Kevin Costner, Kirsten Dunst, Jim Parsons, Mahershala Ali (Oscar za Moonlight). Ciekawa jest też koncepcja – ukazanie tego, że kobiety chociaż zwykle są marginalizowane, to z całą pewnością są równe mężczyźnie, niekiedy nawet go przewyższając. Dla niektórych ludzi film ten powinien być nie tylko obowiązkowy jako seans anty-rasistowski, ale też wspierający prawa kobiet. Z wielu powodów to bardzo porządne kino, no tak po prostu.

Dlaczego nie: Jestem w stanie zrozumieć, że Ukryte działania mogą nudzić, bo nie każdemu przypadnie do gustu poruszany temat. W dodatku film jest jakoś podejrzanie skrojony pod Oscary, wszystko się tutaj zgadza – i aktorzy i scenariusz i problemy czarnych (tak ostatnio modne). Sęk w tym, że chociaż jest dobrze, to w innym okresie roku prawdopodobnie mało kto by poszedł na niego do kina. Nie jest źle, ale nic nie urywa.

Kiedy: Jeśli interesują Was produkcje Oscarowe to pewnie już go widzieliście, jeśli jeszcze nie… to sam nie wiem. Kwestia zasobności portfela i zainteresowania tematem.

– Porady na zdrady

O czym: Dwie zdradzone przyjaciółki postanawiają zawodowo sprawdzać wierność mężczyzn.

Dlaczego tak: Anna Dereszowska i Krzysztof Czeczot są bardzo znośni, mogliby dostać spin-off. Fajne było też to, iż wymyśliliśmy z dziewczyną super zabawę, w którą idealnie można grać podczas seansu – liczyliśmy ilość product placement w filmie…

Dlaczego nie: … ponieważ Porady na zdrady nie tylko reklamują ponad 25 mniej lub bardziej znanych marek, one wplatają je w dialogi! Przykład? ” – Nie lubię parówek. – To nie są parówki, to Berlinki”. Co to, Klan? Ogólnie Tomasza Karolaka jest dość mało i pojawia się tak naprawdę po nic, Mikołaj Roznerski kompletnie nie ma charyzmy, a Weronika Rosati gra gorzej niż osiemnastoletnie amatorki w castingowym porno. Scenariusz nie jest co prawda dziurawy, ale bywa nie jasny i zdecydowanie zbyt luźny – pewne postacie są po to, aby być (Michał Koterski), tak samo masa niepotrzebnych scen i pół wątków – zupełnie jakby film wyszedł za krótki i trzeba było dopchać jakimś materiale. W dodatku Porady na zdrowie poprowadzone są jak kiepska sztuka teatralna – wyobraźcie sobie scenę, gdy jedna z nich uwodzi faceta, a druga z aparatem biega pomiędzy cienkimi sosnami na jakimś odludziu, aby zrobić im zdjęcia – ja to widzę, Wy to widzicie, uwodząca to widzi, a uwodzony mężczyzna nie.

Kiedy: Pewne filmy oceniamy w skali 1-10, ale są i takie, które prowokują do pytania „jak źle było?”/ Ten co prawda nie jest dobry, ale na pytanie czy wypadły mi oczy i wyparował mózg, tym razem odpowiem, że nie. Jeśli musicie iść dokina, to sprawdźcie, zachwytu nie będzie, ale płaczu też nie.

Piotrek Gniewkowski (Niekulturalny)

Krytyk filmowy i teatralny, zapalony gracz konsolowy i komputerowy. Od kilku lat pracuje w branży reklamowej przy projektach influencerskich. Zakochany w najnowszych technologiach. W wolnych chwilach fotografuje Warszawę.

One Comment

Zostaw komentarz: