Skip to main content

Witajcie na najnowszym „Aktualnie w kinie”! Dziś na pierwszy ogień miał pójść nowy „Thor” i już miałem nawet napisany wstępniak, który czytalibyście w miejscu tego – ale zawirowania w Disneyu skasowały wczorajsze seanse w całej Polsce. Wielki smutek, bo recenzja pojawi się dopiero za tydzień! Tak więc dziś opisuje jedynie Geostorm czyli film katastroficzny z Geraldem Butlerem. Post powstał z okazji taniej środy w Cinema City! Zapraszam do tekstu oraz na moje serwisy społecznościowe! Zostań moim followersem na Twitterze oraz Fanem na Facebooku! To brzmi dumnie!

– Geostorm

O czym: Z powodu zmian klimatycznych ludzie wysłali w kosmos sieć satelitów, które pomagają kontrolować pogodę. Gdy stacja ulega awarii na ratunek ludzkości wyrusza jej twórca.

Dlaczego tak: Gerald Butler! To chyba najważniejszy plus tej produkcji – oczywiście jeśli się go lubi. Filmów katastroficznych nigdy dość, a ten ma kilka ciekawych scen i patentów. Fabuła przypomina sensacyjniaki z lat 90. – dla mnie to plus – sporo się dzieje, naprawdę sporo. Ogólnie pomysły zmian klimatycznych są całkiem ciekawe, W sumie to efekty specjalne katastrof dziejących się na całym świecie (i w kosmosie) nie są złe…

Dlaczego nie: … ale niektóre sceny zbliżeń na żywych ludzi już tak. Wyglądają jakoś sztucznie dodani i posmarowani Instagramowymi filtrami. Ogólnie zniszczeń jest co prawda sporo, ale NIC nie zagraża bezpośrednio głównemu bohaterowi, ani jego rodzinie (więc widoczny obok plakat na którym trzyma córkę po prostu kłamie). Ogólnie Butler 99% filmu jest w kosmosie na tej stacji orbitalnej – dla niektórych widzów to straszna wada – w końcu to film katastroficzny. Chociaż trzeba szczerze powiedzieć, że w kosmosie też się sporo dzieje – ale to nie ratuje sytuacji. No i fabularnie jest dziurawo, większość zawiłości sklejone jest wielką taśmą z napisem „bo tak”. A na domiar złego aktorzy drugoplanowi są totalnie bezimienni i nie wzbudzają żadnych emocji. Wisienką na torcie niech będzie to, że niektóre sceny mają wyraźny smród „trailerowy” to znaczy, że dodane są chyba czysto marketingowo, a tak naprawdę budzą grymas politowania.

Kiedy: Jeśli kochacie filmy katastroficzne to natychmiast! W przeciwnym razie… idźcie na coś innego. Ale tak między nami to Geostorm mimo wad jest znośnym średniakiem 5/10. Ni mniej ni więcej.

Piotrek Gniewkowski (Niekulturalny)

Krytyk filmowy i teatralny, zapalony gracz konsolowy i komputerowy. Od kilku lat pracuje w branży reklamowej przy projektach influencerskich. Zakochany w najnowszych technologiach. W wolnych chwilach fotografuje Warszawę.

Zostaw komentarz: