Skip to main content

Świat kinematografii zdaje się mieć nieograniczone możliwości i pomysły – wiele już było prób połączenia kilku ikonicznych bohaterów w jednej produkcji. W głównej mierze ten zabieg od dawien dawna uskuteczniają horrory – to tam Dracula potrafił walczyć z Wilkołakiem czy inną groźną Mumią. Najlepszym przykładem dzisiejszej kooperacji na wielką skalę są Avengersi. Ale pobawmy się w marzenia, rozbudźmy wyobraźnię – oto TOP 10 pomysłów na połączenie teoretycznie różnych, ale jednocześnie bardzo pasujących do siebie postaci, które nigdy nie pojawiły się w jednym filmie – a być może powinny. Post stworzyliśmy wspólnie z Martą Płazą, lista nie odzwierciedla prawdziwej kolejności i ważności przedstawionych pomysłów. A jakie są Wasze wymarzone pary? Martę i mnie znajdziecie również na fejsbukowej stronie o horrorach, oraz na naszych Twittera – o tutaj Marta, a tutaj ja. Jakby co to moje numery są „parzyste” 🙂

10. Truman Show + Jigsaw

Pamiętacie Truman Show? Dramat o niczego nieświadomym człowieku, który od urodzenia obserwowany jest przez tysiące kamer, gdzie całe miasto jest planem filmowym, a każdy człowiek, nawet najlepszy przyjaciel – jest podstawionym aktorem? Film okazał się międzynarodowym hitem, pierwszorzędnym dramatem i surowym spojrzeniem w temacie wszystkich rozpoczynających swoją światową hegemonię reality shows. I teraz pomyślcie sobie, że połączylibyśmy świat Trumana z horrorem opartym na Pile, stworzyli miejsce, gdzie Jigsaw urządza krwawe reality show, gdzie ukochani głównego bohatera zaczynają znikać, a końcowo okazuje się, że tego typu światów, ludzi uwięzionych dla rozrywki innych jest więcej. Dobry pomysł? W moim odczuciu bardzo, oczywiście przy zachowaniu psychologicznej powagi i fabularnych tłumaczeniach, że to bardziej eksperyment niż szoł ku uciesze gawiedzi, a więc bardziej dramat niż horror. Jeśli podobają Wam się takie pomysły sprawdźcie The Game (Gra) z 1997 roku, w której wystąpił Michael Douglas. Marta pewnie się ze mną zgodzi, i mam nadzieję, że Wy również – brak dziś fajnych, oryginalnych scenariuszy. A coś takiego to byłby sztos!

9. John Wick + Perwersyjna siostra

Seksowni i zabójczy, razem praktycznie niepokonani. Keanu Reeves ostatnimi laty pokazał środkowy palec, tym którzy chcieliby odesłać go na filmową emeryturę. Odrodzony, zarośnięty i twardy jak skała udowodnił, na złość wszystkim, że do kina akcji, tym bardziej kina akcji podszytego perfekcyjnie wyważonym czarnym humorem pasuje idealnie. Paz de la Huerta w obcisłym lateksie Perwersyjnej siostry mogłaby być z jednej strony idealnym villianem w nowej części Johna Wicka, z drugiej zaś bardzo wdzięczną pomocnicą głównego bohatera. Zabójczo niebezpieczna, a w walce używająca równie często broni co swojego seksapilu, mogłaby zarówno stać u jego boku, bałamucąc wspólnych wrogów, jak i znajdując się po drugiej stronie barykady, walcząc do ostatniej kropli krwi. Co by tu nie mówić, która wersja fabuły miałaby nie zostać napisana – na pewno dużo seksu, świszczących kul i efektownych scen walk, wisiałoby w powietrzu!

8. Jason Bourne + Ethan Hunt

Dwóch największych zabijaków od „misji niemożliwych”, którzy pokonają każde niebezpieczeństwo pomimo zdrad agencji, ukochanej cycatej blondyny, a nawet własnej matki? Bourne i Hunt to dwie maszyny do zabijania, które nie tylko stworzyłyby razem niezła parę, co również… świetnie prezentowaliby się jako swoi najwięksi wrogowie. Charyzma, gadżety, masa zwodniczych technik i jakieś wielkie zagrożenie dla świata – czy to nie przepis na film idealny? W historii kina widzieliśmy już tak świetnie dobrane pary, dlaczego więc nie spróbować tutaj? W filmach sensacyjnych (patrzcie np. Bond) pojawiają się „wyraziści główni źli”, którzy jednak dość szybko kończą swój żywot. Brakuje kogoś, kto będzie z nami na dłużej jak Moriarty w serialowym Sherlocku. Dwóch wrogów z historią, zdradzonych przez rodzimy kraj? Bourne + Hunt!

7. Ellen Ripley + Sarah Connor

Mimo wielu pozytywnych zmian na drodze do pełnego równouprawnienia kobiet i mężczyzn, kino wciąż potrzebuje twardzielek i filmów z mocnymi kobiecymi postaciami. Oszałamiający sukces Wonder Woman, jest najlepszym dowodem na to, że takie historie mogą się sprzedawać i warto podążać tym tropem. Dlaczego więc nie spróbować połączyć dwóch największych heroin kina akcji i nakręcić prawdziwą petardę, która wywali z butów najtwardszych z twardzieli? Ellen Ripley i Sarah Connor, obydwie odważne i waleczne, mogłyby zawstydzić niejednego faceta. Zmagają się z własnymi słabościami, facetami i nadnaturalnymi „stworami” z prawdziwym wdziękiem i charyzmą. Efektowne sceny walk, błyskotliwe potyczki słowne, mocarne efekty specjalne i dużo pozytywnej kobiecej energii – to wszystko mogłoby na nas czekać w prawdziwie kozackiej sf odpowiedzi na Thelmę i Louise.

6. Forrest Gump + Neo

Co by się stało, gdybyśmy połączyli komediowy dramat wszechczasów, którym jest Forrest Gump z kolejną częścią najbardziej przełomowej serii, która poruszyła wyobraźnie widzów oraz reżyserów kina akcji na całym świecie? Co jeśli „życie” nie byłoby tylko pudełkiem czekoladek, ale również zbiorem bitów, które poznawałby dla nas lekko opóźniony, może trochę szalony Forrest, a którego myśli, uczucia i przemyślenia okazałyby się mieć drugie dno, głębszy sens, a on sam rację co do skomplikowania świata? Co gdyby Matrix wraz z całą ferajną bohaterów nakręcony zostałby jako dramat, z lekko ciapowatym protagonistą, dla którego życie zmieniłoby się nie do poznania? Wyobrażacie sobie taką historię?

5. Punisher + Deadpool

Obecność tej dwójki na liście może niektórych zdziwić, jako że ci panowie już się spotkali, z tymże póki co poza ekranem kinowym. Potencjał tego pojedynku jest jednak na tyle duży, że naprawdę warto pokombinować ze scenariuszem i charakterem postaci na rzecz wspólnego filmu. Ponury Punisher Jona Bernthala kontra sarkastyczny i wredny Deadpool Ryana Reynoldsa? Oj poleciałyby iskry! Połączenie tych dwóch światów to znakomity materiał zarówno na swoisty brat pack film jak i regularny film superbohaterski. Kto byłby villianem, a kto protagonistą? Możliwości jest wiele. Gdyby podkręcić przerysowanie Deadpoola do maksimum, moglibyśmy otrzymać drugiego Jokera, z kolei gdyby mroczność Punishera pozbawić dwuznaczności, dostalibyśmy jeden z najciekawszych czarnych charakterów. Czy mieliby współpracować, czy jednak walczyć ze sobą, jedno jest pewne – byłby to jeden z najbardziej niezapomnianych i pomysłowych komiksowych crossoverów.

4. Flinstonowie + Jetsonowie

Co prawda Flinstonowie spotkali się już z Jetsonami na małym ekranie, ale nigdy na tym wielkim (Jak Punisher i Deadpool opisywani wyżej). Kilka filmów aktorskich Flinstonów prezentowało się całkiem atrakcyjnie, głównie pod względem fantastycznego, lekko plastikowego zekranizowania warunków w których żyją. Wznowienie tej fantastycznej kreskówki oraz wykorzystanie ich przeciwieństwa – rodziny Jetsonów, tak wygodnickich, przystosowanych do ruchomych kładek, latających samochodów i robotów – byłoby strzałem w dziesiątkę. Widziałbym w tym komedię pomyłek, nawet bez wyjątkowej fabuły, ot niech przypadkowo wymienią się mieszkaniami, przeskoczą anomalią czasową – cokolwiek!. Trochę dinozaurów, szczypta robotów i mamy wielki wakacyjny hit!

3. Laleczka Chucky + Leprechaun

Dwa kmioty siejące śmierć i zniszczenie z parszywym uśmieszkiem na ustach, razem? Kto by nie chciał tego zobaczyć. Miłośnicy kina klasy B zacierają ręce pewnie już na samą myśl. Spotkanie Chucky’ego i Karła miałoby niesamowity potencjał nie tylko humorystyczny, ale i grozowy. Ileż to różnych sposobów na śmierć z rąk takich maleństw można wymyślić i to w jak wielu różnych sceneriach! Kosmos, inna epoka, a może zupełnie inne uniwersum? Możliwości jest mnóstwo. Co więcej, charakter postaci umożliwiłby nie tylko połączenie sił, ale i przeciwstawienie ich sobie nawzajem. Która wersja lepsza? A czy jest tu w ogóle jakaś gorsza? Błagamy o taki crossover!

2. Indiana Jones + Lara Croft

Filmy przygodowo-awanturnicze to jeden z moich ulubionych gatunków. Tajemnicze grobowce, żywe mumie, zabójcze pułapki oraz niezliczonej wartości skarby, skrywane hen na końcu przygody. Jakby się tak zastanowić oprócz Indiany Jonesa i Lary Croft (chociaż ta bardziej króluje w grach komputerowych) nie ma wyrazistych bohaterów. A gdyby połączyć tę dwójkę? Przeciąć ich drogę? Czy byłaby to współpraca, wielki romans, a może salony wyścig „kto pierwszy” do skarbu? Każda z opcji wygląda na papierze szalenie ekscytująco, więc jakby wyglądała w kinie? Do tego dochodzi też pewna bariera wieku, która tego pierwszego motywowałaby do większej, szybszej i bardziej szczegółowej walki, a Larę mogłoby to trochę spowolnić, rozproszyć. Jak w tej przypowieści o zającu i ślimaku. No powiedzcie sami – potencjał jest! O Nathanie Drake’u (postać z gier Uncharted) nie wspomnę – bo chociaż również spisałby się w takim misz-maszu znakomicie to jednak do dziś w ogóle nie wystąpił w filmie 🙂

1. Pennywise + Kapitan Spaulding

Kto nie zadrżał w tym momencie ze strachu, niechaj pierwszy rzuci kamieniem! Dwa najbardziej parszywe klauny w jednym filmie? Ale by się działo… Wspólna historia Pennywise’a i Kapitana Spauldinga urzeczywistniłaby wszystkie nasze dziecięce koszmary, łącząc oniryczny klimat historii Stephena Kinga z groteską i ekstremalną brutalnością świata Roba Zombiego. Dużo flaków, strachów i mocnego rycia bani, skutecznie przestraszyłoby nawet największego twardziela. Chcielibyście się zmierzyć z ultrakoszmarem, w którym może zdarzyć się wszystko? Gdzie sprośne żarty mieszają się z rozwalanymi czachami i schizowym klimatem? Osobiście mocno na to czekam, bo jeden parszywy klaun na film to zdecydowanie za mało!

Piotrek Gniewkowski (Niekulturalny)

Krytyk filmowy i teatralny, zapalony gracz konsolowy i komputerowy. Od kilku lat pracuje w branży reklamowej przy projektach influencerskich. Zakochany w najnowszych technologiach. W wolnych chwilach fotografuje Warszawę.

3 komentarze

Zostaw komentarz: