Skip to main content

Raz na rok Warszawa staje się małym El Dorado filmowym. Świętem wszystkich, którzy kochają oglądać, zatapiać się w fotele kinowe, godzinami dyskutować o fabułach, aktorach, scenach. Każdej jesieni bierzemy udział w Warsaw Film Festival!

Warszawski Międzynarodowy Festiwal Filmowy (ang. Warsaw Film Festival, też: Warsaw International FilmFest, dawniej Warszawski Tydzień Filmowy, Warszawski Festiwal Filmowy) − doroczny festiwal filmowy odbywający się na początku października w Warszawie. Prezentuje nowe filmy kina światowego, europejskiego i polskiego.

W tym roku miałem szczęście dostać się na tę imprezę jako dziennikarz i oglądać tyle filmów na ile tylko miałem ochotę. Korzystałem z tego zaciekle. Jest już co prawda jakiś czas po tym wydarzeniu, ale nic nie stoi na przeszkodzie powiedzieć kilka zdań o filmach, które szczególnie mi się spodobały. Niektóre z całą pewnością wejdą niedługo do sal kinowych, dlatego dobrze jest mieć świadomość, co będzie potencjalnym hitem. A było bardzo smakowicie!

Muszę w tym miejscu pochwalić organizatorów – liczba filmów, sal kinowych i poziom całej imprezy był cholernie wysoki. Wielki szacunek za włożoną pracę, sprowadzenie tylu aktorów, reżyserów i filmów to z całą pewnością ciężka praca. Udało Wam się! Wrócę za rok na pewno.

– Co robimy w ukryciu (premiera 30 stycznia 2015)

Lubicie dokumenty? A co jeśli do kin wejdzie dokument o wampirach? Świetny pomysł, prawda? A jeśli kamera chodzi przez kilka miesięcy za „prawdziwymi” wampirami i obserwuje ich nocne życie? Tak właśnie prezentuje się jeden z najciekawszych filmów tego festiwalu. Fabularyzowany dokument o czterech wampirach w różnym wieku, ich życiu i przygotowaniach do corocznego zjazdu nocnych istot. Niesamowity humor, cięte dialogi i bardzo naturalna gra aktorska – to coś, co musicie zobaczyć. Dawno się tak świetnie nie ubawiłem, dawno nie widziałem oklasków na stojąco po projekcji w kinie. A tutaj były! Efekty specjalne również zapierają dech, mimo iż całość wydaje się naturalnie „biedna” i kręcona prawie, że z ręki.

What-We-Do-in-the-Shadows-cover

What-We-Do-In-the-Shadows

what_we_do_in_the_shadows

– Serce, Serduszko (premiera 21 listopada 2014)

Nasze krajowe kino cierpi na deficyt filmów naprawdę wyjątkowych, ale bardzo ciepłych. I nagle pojawia sie „Serce, Serduszko” czyli film o małej dziewczynce, która postanawia dotrzeć pociągiem na drugi koniec Polski, gdzie odbyć się ma przesłuchanie do szkoły baletowej. Rewelacyjna rola młodziutkiej Marysi Blandzi i genialnie partnerującej jej Julii Kijowskiej. Ze znanych nazwisk Borys Szyc w roli… dość niecodziennej i jak zwykle trzymający formę Marcin Dorociński jako wiecznie pijany ojciec głównej bohaterki. Piękne, mocne i dające nadzieje na lepsze czasy – kino drogi. Piękne Bieszczady, doskonała narracja, wciągająca fabuła. Czasami wstawki animowane mogą dezorientować, ale w ogólnym rozrachunku po prostu obraz zwala z nóg. Dla mnie najpiękniejszy Polski film 30 Warsaw Film Festival.

3af52611ddcb61afe0648e81a0e9501b

serce

137559352

– Plemię (premiera 24 kwietnia 2015)

A gdyby w jakimś filmie nie padło chociażby jedno słowo? A gdyby trwał ponad 2h? Plemię to film dla osób głuchych, dosłownie. Opowiada historię niesłyszących wyrostków w czymś przypominającym szkołę z internetem, albo poprawczako-sierociniec. Obserwujemy zepsucie młodzieży, prostytucję, kradzieże i bójki – a wszystko w absolutnej ciszy. Uświadamia to nam, że „tym złym” może być każdy, niezależnie od tego czy jest sprawny czy nie. Film przeraża, miesza w głowie, denerwuje. A scena finałowa zapada w pamięć na całe życie. Nie ma napisów – co jest dobre i złe: dobre, ponieważ zostawia szerokie pole do interpretacji wydarzeń, złe, ponieważ jednak w filmie jest tona języka migowego, chciałbym po prostu wiedzieć o czym mówią. Dużo rozbieranych scen, dużo zła w bardzo czystej, wręcz prostackiej postaci, ogromna dawka przemocy. Koniecznie musicie to zobaczyć.

01

plemie-plemya_foto2_0

14-0984_gallery_5

– Anioły dnia powszedniego (daty brak)

Anioły to bardzo wdzięczny temat, bo są takie… czyste, prawda? Cztery anioły w różnym wieku i różnej płci pojawiają się na ziemi, aby towarzyszyć pewnemu mężczyźnie podczas ostatniego dnia jego życia. Ale nie tylko bacznie obserwują i uczą się ludzkich zachowań, starają się też wpłynąć na niektóre z nich. Dzięki ich obecności poznajemy kilka pięknych, przeplatających się historii. Do tego głośno rozmyślają o bogu, o jego decyzjach i celu ludzkiego życia. Przepis na film idealny? Moim zdaniem jak najbardziej, ponieważ wzrusza, bawi, namawia do refleksji. To jeden z tych niewielu filmów, które chciałbym polecić każdemu – mam wielką nadzieję, że wejdzie wkrótce do kin, albo wyjdzie na DVD.

42148

429642-andele-5184x3288

158680419_1869df

Filmów była oczywiście cała masa, nie na wszystkie znalazłem czas, ale właśnie o tych postanowiłem powiedzieć. Dodajcie je sobie do listy produkcji, które musicie obejrzeć i… czekajcie. Naprawdę warto.

Zobaczcie: Kasia, Jaś i ja – jesteśmy bardzo „poruszeni” 🙂 Oczywiście jakością festiwalu 🙂

Bzwm4nDCYAIdnns

 

Piotrek Gniewkowski (Niekulturalny)

Krytyk filmowy i teatralny, zapalony gracz konsolowy i komputerowy. Od kilku lat pracuje w branży reklamowej przy projektach influencerskich. Zakochany w najnowszych technologiach. W wolnych chwilach fotografuje Warszawę.

4 komentarze

Zostaw komentarz: