Skip to main content

Po pierwszym wpisie, drugi raz wracamy do filmów, które może nie zmieniają życia, ale konkretnie je umilają, a możesz ich nie znać.

– Zakręcony [Bedazzled] (2000)

Frajer spotyka ultraseksownego diabła, który oferuje 7 życzeń w zamian za duszę.

Dlaczego: jeśli masturbacja, to tylko wspominając Elizabeth Hurley w tym filmie (w roli zajebiście gorącej diablicy). Do tego Brendan Fraser (Mumia, Podróż do wnętrza ziemi) to uosobienie frajerstwa i jest idealny do roli głupka i pechowca. Życzenia polegają na zmianie „życia na fajniejsze” i w każdym musi coś nie grać. Do tego mamy tutaj tylko kilkoro aktorów i w każdym „życzeniu”, grają inne, czasami bardzo skrajne postacie. Dodaje to uroku. Gwiazda kosza? Super czuły facet? Hiszpański bogacz? Jakie życzenie Ty wypowiesz, by zdobyć miłość upragnionej kobiety? Film jest epicki i bardzo wysoko plasuje się w moim prywatnym rankingu komedii. No i Elizabeth jest cuuudowna, a jej brytyjski akcent sam z siebie powoduje szybsze bicie mojego serca.

Trailer http://www.youtube.com/watch?v=5xUnFbyqNr4

– Las Vegas Parano (1998)

Dwóch kumpli jedzie do Las Vegas mając w bagażniku chyba wszystkie narkotyki świata i ani na sekundę nie trzeźwieją. A oprócz tego nawet nie wiem o czym to jest. Chyba nikt nie wie.

Dlaczego: bo gra tu pieprzony Johnny Depp i gra dobrze. Bo ani przez chwile nie wyciąga papierosa z ust, bo to film od którego nie można oderwać oczu. Tak dobrej narracji nie widziałem już dawno, a wprost niesamowite wizje po łączeniu wielu narkotyków to coś… nie bijcie, wspaniałego. To zdecydowanie najlepszy film o ćpaniu jaki widziałem.Nie ma tu morałów jak w Dzieciach z dworca zoo, czy innych tego typu produkcjach. Tutaj są lata 90, są prochy, schizy i jest wesoło. Nie wiem dla kogo zrobili ten film, ale jest naprawdę dobry. Do tego pojawia się np. młoda Cameron Diaz, czy Tobey Maguire i Christina Ricci.

Trailer http://www.youtube.com/watch?v=Zm7r491n-8o

– Adrenalina 1 i 2 (2006 i 2009)

W pierwszej części koleś zostaje otruty, a jedyną szansą przeżycia jest zapewnienie stałego przypływu adrenaliny organizmowi, a w drugiej źli ludzie wycinają mu serce i wsadzają baterię – tym razem aby przeżyć trzeba się ładować prądem.

Dlaczego: nigdy nie sądziłem, że to powiem coś takiego, ale jest to najlepszy film z tych najbardziej tandetnych jakie widziałem. Przemilczę jednoznaniowe fabuły i powiem co tu jest: 2 wybuchy na minutę, masa strzelania, pościgów i zabijania złych ludzi. Główny bohater nawet na moment nie przestaje biec i strzelać, a do tego musicie zobaczyć scenę z jakim szacunkiem traktuje swoją kobietę – mimo, że jest bardzo irytująca, a w tle poluje na nich chińska mafia z którą on musi walczyć, gdy ona nieświadoma sytuacji poprawia makijaż. Filmy ogląda się z zapartym tchem, bo tempo naprawdę przygniata. Takiego rozluźniacza serio nie widzieliście. Modlę się do Boga o trzecią część.

Trailer części 1: Crank (2006) – Official Trailer

Trailer części 2: Crank 2 (High Voltage) – Official Trailer

– Węże w samolocie (2006) 
Pierdolony Samuel L. Jackson w pierdolonym samolocie pełnym pierdolonych węży.
Dlaczego: bo postacie, które gra Jackson to zawsze przerysowane czarnuchy rzucające stekiem przekleństw i strzelające do wszystkiego co się rusza. Bo mimo że węże są plastikowe lub komputerowe, ich nagłe wyskoki marszczą jaja ze strachu i dlatego, że film jest kopalnią cytatów: Enough is enough! I have had it with these motherfucking snakes on this motherfucking plane! ” Po prostu warto i straszno i śmieszno.
 
 
– District 9 (2009) 
 
Wielki statek zawisa nad pewnym miastem. I nic. W końcu ludzie postanawiają się na niego wedrzeć. W środku znajdują wycieńczonych kosmitów dla których budują slumsy. Od teraz wszyscy muszą razem żyć.
 
Dlaczego: bo przez większość filmu (niestety nie cały) ten film to dokument! Wszystko jest pokazane w formie wywiadów telewizyjnych i ogólnych obserwacji ludzi. Pokazywania ich niezadowolenia, protestów przeciwko obcym, czy odmiennego zdania ludzi ich broniących. Tak to może wyglądać! – myślałem przez większość filmu. I nawet gdy zrobiła się z tego strzelanka, nadal było ciekawie, a zakończenie nie było przewidywalne. To taki film o Meksykanach – tylko z kosmitami.
 
– Ale czad! [Fired Up!] (2009)
Dwóch przyjaciół zaliczyło chyba już każdą panienkę ze szkoły, ale ciągle im mało. Postanawiają dołączyć do drużyny czirliderek aby zaliczać dalej.
Dlaczego: tutaj jest po prostu dużo fajnych dziewuch. Jest też całkiem niezły poziom gagów, ale kogo on obchodzi skoro są cycki. Budzi też zdumienie poziom kumpelstwa głównych bohaterów, którzy dosłownie „czytają sobie w myślach”. Np. dmuchając pewne bliźniaczki, muszą uciekać – rzucają do siebie tylko nazwami planów „F14” i już wiedzą gdzie i jak biec. Wszystko co robią we dwóch wygląda kozacko. No i film jak to o czirliderkach ma też sporo niezłej akrobatyki.

 

– But Manitu (2001)
Indianin i Kowboj zostają braćmi krwi, a ponieważ są idiotami i jeden zły gość ich okradł, muszą szukać ukrytego skarbu, aby plemię Szoszonów nie odkopało toporu wojennego.

Dlaczego: bo to PARODIA. W życiu nie zobaczyłbym z własnej woli westernu, ale tutaj jest kultowo. Momentami weselej niż w Shreku (świetny polski dubbing). Przykład? Brat głównego Indianina nosi… różowe stroje i ma na imię WłóżMiTu. Naprawdę nie muszę mówić jak się zachowuje, co nie? Poraża mnie tylko, że film zrobili niemcy i np. jakieś szyldy są w ich języku. Niemieckie szyldy na dzikim zachodzie? No właśnie… ale stanowczo ten film trzeba zobaczyć. Jest śmiesznie, jest kilka piosenek i dość dużo podtekstów seksualnych. Chociaż najwięcej homoseksualnych.

Trailer znalazłem tutaj: http://fdb.pl/film/2760-but-manitou/trailers/5472

 Cirque du Soleil: Dalekie światy (2012)

Ósmym i bonusowym filmem (przypominam, że artykuł jest przeniesiony ze starego bloga) jest jednak „nie film”. Dokładnie mówiąc, mamy tutaj do czynienia z fabularyzowanym przedstawieniem teatralno-cyrkowym. Nie ma tu jednak zwierząt, są wyłącznie najlepsi akrobaci świata. Historia którą przeżywamy, może nie bije na głowę wszystkiego co wcześniej widzieliście – ale jej spektakularne wykonanie już tak. Piękne loty, piękne walki, piękne wykonanie. Najlepiej oglądać na dużym telewizorze – bo zapiera dech w piersiach. Tutaj nie ma po co pisać „dlaczego”, dla mnie 10/10 ludzkiej wyobraźni – i to bez użycia efektów specjalnych!

Trailer: http://www.youtube.com/watch?v=UN-puNvk22c

Wrzucam tekst w wigilię, abyście mieli co oglądać w święta, przycisnęła mnie to tego @aniakubicka, którą możecie spokojnie i z czystym sercem śledzić na Twitterze – do czego gorąco zachęcam. (Aniu, ostatni film szczególnie Ci się spodoba).

Piotrek Gniewkowski (Niekulturalny)

Krytyk filmowy i teatralny, zapalony gracz konsolowy i komputerowy. Od kilku lat pracuje w branży reklamowej przy projektach influencerskich. Zakochany w najnowszych technologiach. W wolnych chwilach fotografuje Warszawę.

Zostaw komentarz: