Skip to main content

Dzień dobry! Uff Uff! Dziś kolejna tania środa w Cinema City! Z tej okazji nadciągam do Was z potrójnymi nowinami – tak! – dziś opisuje trzy filmy! Na początek Coco czyli piękną animację Disney/Pixar o meksykańskim życiu pozagrobowym! Następnie klimat wigilijny czyli polski dramat społeczny Cicha Noc opowiadający o spotkaniu pewnej wielopokoleniowej rodziny! Na samym końcu trochę groźniej – Morderstwo w Orient Expressie czyli nowa wersja jednego z najznakomitszych kryminałów Agathy Christie! Mam nadzieję, że wybierzecie się na którąś z opisanych dzisiaj produkcji! Nie zapomnijcie polubić mojego bloga na Facebooku oraz mojego profilu na Twitterze! W każdym z tym miejsc możecie mnie zastać, pochwalić, zganić, albo o coś zapytać ? Zaczynamy!

– Coco

O czym: W rodzinie małego Miguela nie uznaje się muzyki. Chłopak pragnie jednak wystąpić w miejscowym pokazie talentów. Brakuje mu tylko gitary…

Dlaczego tak: To przepiękna, urocza, wspaniała opowieść w klimacie meksykańskiego święta zmarłych! Jest bardzo, ale to bardzo kolorowo! Postacie są zaprojektowane ze smakiem, z pewnością nie przerażą najmłodszych. Fabuła jest wzruszająca, wartka, skonstruowana według najlepszych wzorców i co najważniejsze: uczy wartości rodzinnych. Polski dubbing jest świetny (rewelacyjny Maciej Stuhr!), piosenki są rytmiczne i mega naturalnie wplecione w fabułę. Coco jako całość to wielka rzecz, pewny hit i jedna z lepszych produkcji Pixara w ogóle! W bonusie dostajemy też „Krainę Lodu: Przygoda Olafa” w ramach krótkometrażówki przed filmem. Aha – wielki uścisk temu, kto zauważy w jednej ze scen postacie z Toy Story!

Dlaczego nie: Początkowo główny bohater jest irytujący, a jego zachowania irracjonalne. To samo mogę powiedzieć o jego rodzinie. – może drażnić. Znam też osoby, które nie lubią meksykańskiej estetyki – ale nie rozumiem dlaczego..

Kiedy: Moim zdaniem tegoroczny hit! Trzeba zobaczyć natychmiast!

– Cicha noc

O czym: O wigilii w pewnej wielodzietnej rodzinie na jednej z zapomnianych Polskich wsi.

Dlaczego tak: Świetna rola Davida Ogrodnika i Arkadiusza Jakubika! Przedstawiona w filmie opowieść jest do bólu realistyczna, naturalna, bolesna. Dialogi są napisane prosto, zwięźle – często słodko-gorzko. Film zgarnia dziesiątki nagród i jako dramat daje radę – a przy tym nie przygnębia zbyt mocno. Zdjęcia i muzyka są okej. Dostaliśmy dość trafny obraz polskiej rzeczywistości.

Dlaczego nie: Zarzut „na nie” może wydawać się dość dziwny, ale film wygląda jak zapis prawdziwej wigilii w jednym z Polskich domów – więc po co powstał? Wszyscy wiedzą „jak to bywa” i nie bardzo widzę sens filmować taką historię – która tak naprawdę jakaś specjalna nie jest. Nawet w jednym z dialogów pada zdanie „po co to kręcisz, każdy rodzinę ma taką samą”. No i jest smutno – bieda, alkohol, przemoc. No i Agnieszka Suchora niezbyt mi się podobała jako matka. Już bym wolał setny raz Kuleszę.

Kiedy: Jeśli kochacie coraz lepsze polskie kino – to jak najbardziej i na już! Film zdobywa wiele rozmaitych nagród i to chyba całkiem dobra rekomendacja. Sam powiem, że na pewno broni się na dziesiątki sposobów, ale według mnie tylko jeśli do kina chodzimy rzadko. Bo widziałem zdecydowanie lepsze dramaty, które przynajmniej wyglądały i smakowały jak film. Trudno to wytłumaczyć, ale od „filmów” oczekuję jakiejś filmowości, a nie suchej relacji, którą wielu z nas ma na co dzień po prostu w domach.

– Morderstwo w Orient Expressie

O czym: Podczas podróży Orient Expressem dochodzi do tajemniczej zbrodni. Na szczęście na pokładzie jest obecny najlepszy detektyw świata.

Dlaczego tak: Kenneth Branagh jako Hercules Poirot poradził sobie całkiem nieźle! Miał fajny akcent i dobre wąsy! W ogóle obsadzie nie można nic zarzucić, występują: Penelope Cruz, Willem Dafoe, Judi Dench, Johnny Depp, Michelle Pfeiffer i inni! Film jest odpowiednio spokojny, wyważony, unowocześniony – ale nie na siłę. Jest trochę efektów specjalnych, ale te dotyczą raczej architektury czy burzy śnieżnej – jednak oceniam je na plus. Podoba mi się w „Expressie” masa pojedynczych rzeczy i delikatnych nawiązań – niestety nic nie powiem, bo #spoilery. No i przede wszystkim zagadka jest wyśmienita, logiczna i mega ciekawa, a zakończenie zaskakujące….

Dlaczego nie: … chociaż głównie dla tych, którzy nie czytali książki. Co do książki jeszcze to podobno jedna z postaci jest wymyślona, a drobne, drobniutkie sceny akcji psują powolną stylistykę produkcji. Słyszałem również głosy, że film ma dłużyzny i dziwne jazdy kamery – z tym drugim się zgadzam, ale też trudno dobrze i sensownie sfilmować pociąg – w końcu to taki długi tunel na kołach 🙂 Ach, jestem wielkim fanem Davida Sucheta w roli Poirota i niestety obsadzenie w tej roli Kenneth’a Branagh’a może być dla niektórych widzów bardzo bolesnym ciosem.

Kiedy: Moja mama stwierdziła, że Agatha Christie w grobie się przewraca z powodu pewnych uproszczeń i zmian. Moim zdaniem przewraca się jedynie na drugi bok. Wolałbym trochę więcej żywej akcji i dokładniejszego ukazania logiki – ale polecam Morderstwo w Orient Expressie jako porządny, powolny i logiczny kryminał. Takim powinien być. Zdecydowanie warto sprawdzić go w kinie!

Piotrek Gniewkowski (Niekulturalny)

Krytyk filmowy i teatralny, zapalony gracz konsolowy i komputerowy. Od kilku lat pracuje w branży reklamowej przy projektach influencerskich. Zakochany w najnowszych technologiach. W wolnych chwilach fotografuje Warszawę.

Zostaw komentarz: